Książki Grand Central. Historie o wojnie i miłości wypatrywałam z niecierpliwością. Zwłaszcza, że z tego co pamiętam jej premiera była przekładana. Początkowo myślałam, że to powieść, jednak okazało się, że to zbiór dziesięciu opowiadań napisanych przez różne autorki.
Jak wspomniałam na wstępie Grand Central. Historie o wojnie i miłości nie jest powieścią, a zbiorem dziesięciu opowiadań napisanych przez Melanie Benjamin, Jennę Blum, Amandę Hodgkinson, Pam Jenoff, Sarah Jio, Sarah McCoy, Kristinę McMorris, Alyson Richman, Erikę Robuck oraz Karen White. A wstęp do nich napisała Kristin Hannah. Co finalnie znajdziemy w Grand Central?
Nowojorski dworzec Grand Cental jest miejscem, w którym codziennie przewijają się tysiące ludzi. I właśnie tam toczy się akcja każdego z dziesięciu opowiadań. Co ciekawe ich fabuła rozgrywa się tego samego dnia, tuż po zakończeniu drugiej wojny światowej. I właśnie tutaj przechodzimy do najważniejszego. Grand Central. Historie o wojnie i miłości nie są zbiorem osobnych opowiadań. Historie, które stworzyły autorki są ze sobą bardzo subtelnie powiązane. Czasem jest to jedno zdanie, czasem jakiś charakterystyczny element, jakiś szczegół, czasami wspomnienie jednej z postaci, którą poznaliśmy wcześniej lub poznamy nieco później. Muszę przyznać, że już to czyni tę pozycję wyjątkową. A wyłapywanie tych powiązań jest dla czytelnika niezwykle ciekawy doświadczeniem. I tak w tych historiach znajdziemy miłość, złamane serca, nowe początki, gonitwę za marzeniami, tęsknoty, ale też strach, obawę i wojenne traumy. To pełne emocji opowieści, które zapadają w pamięć. I chociaż tę antologię napisało dziesięć rożnych kobiet to jest ona naprawdę płynna i czyta się niczym powieść. Jestem zachwycona! Polecam!