Do tej pory nie miałam okazji czytać Miniaturzystki, więc widząc w zapowiedziach, że pojawi się kontynuacja tej historii z chęcią w końcu po nią sięgnęłam.
Muszę przyznać, że dwie poprzednie książki autorki, które czytałam, a mianowicie Muza i Wyznanie bardzo mi się podobały. Zatem z wielkim entuzjazmem zasiadłam do lektury Miniaturzystki i… przepadłam w tej opowieści totalnie!
Nella ma osiemnaście lat, gdy trafia do bogatego domu w jednej z dzielnic Amsterdamu. Przyjechała do męża, którego nawet nie zna. Mężczyzna jest chłodny i zdystansowany. Prowadzi interesy i często go nie ma w domu. Żeby umilić czas swojej żonie kupuje jej w prezencie miniaturowy dom. Z czasem kobieta zaczyna dostawać miniaturowe figurki, które trafiają pod same drzwi. Oglądając je Nella jest przerażona i ma wrażenie, że kobieta, która je robi kieruje tym samym jej życiem. Okazuje się także, że jej mąż skrywa szokującą tajemnicę, a szwagierka też nie jest krystalicznie czysta za jaką chce uchodzić. Po kolejnych niemalże osiemnastu latach ponownie powracamy do rodziny Brandtów tym razem odkrywając jej dalsze losy w Złotym domie.
Thea Brandt mieszka z ojcem i ciotką Nellą. Dziewczyna ma dość ich ciągłych kłótni. W dodatku zaczyna brakować im pieniędzy na utrzymanie okazałego domu, a jedynym wyjściem okazuje się jej ślub z kimś zamożnym. Nie chce się na to zgodzić, gdyż właśnie się zakochała i przeżywa swoją pierwszą miłość. Wszystko się zmienia, kiedy na progu ich domu pojawia się pierwsza przesyłka adresowana właśnie do niej, a w środku Thea znajduje pierwszą figurkę. Czy miniaturzystka wróciła i pragnie coś jej przekazać?
Złoty dom to kolejna hipnotyzująca lektura, od której nie sposób się oderwać. Oczywiście można ją czytać nie znając Miniaturzystki, ale zdecydowanie polecam przeczytać obie. Opowieść pełna tajemnic, niedopowiedzeń, lęków i historii, które potrafią wywołać gęsią skórkę. O życiu według utartych schematów, o próbie wyswobodzenia się z nich, pierwszej miłości i gorzkim smaku rozczarowania. Burton pięknie pisze snując swoją historię. Nieco mroczna i gęsta atmosfera, idealnie oddany klimat epoki i postaci, których z jednej strony ciężko polubić, a z drugiej wraca się do nich myślami po skończonej lekturze. Przeczytajcie, a mam nadzieję, że zachwycicie się tak jak ja!