Ależ potrzebowałam takiej historii. To jedna z tych książek, które trafiają na listę moich ulubionych, chociaż nie miałam z nią łatwego początku.
Po 50 stronach chciałam ją odłożyć. Myślałam, że jednak nie jest to historia dla mnie. Jak dobrze, że tego nie zrobiłam! Straciłabym kawał pięknej i wzruszającej opowieści. Tym samym Jeden dzień w grudniu trafia na listę moich ulubionych miłosnych powieści. Dzisiaj w ramach współpracy reklamowej z Wydawnictwem Świat Książki właśnie Wam o niej opowiem i mam nadzieję, że uda mi się zachęcić do lektury. Pozycja obowiązkowa dla fanek historii miłosnych!
Wierzycie w miłość od pierwszego wierzenia? Laura nie wierzyła. Do czasu. Gdy pewnego dnia zobaczyła chłopaka na przystanku autobusowym od razu się zakochała. Problem był tylko taki, że ona była w autobusie, który właśnie odjechał zostawiając chłopaka w tyle. Laura cały rok próbowała go odnaleźć. Udało się! Na świątecznym przyjęciu organizowanym wraz z przyjaciółką pojawił się on. Wielka miłość Sary, która chciała przedstawić chłopaka Laurze. Chłopaka, którego ona widziała rok temu na przystanku…
Jeden dzień w grudniu to opowieść, która się dzieje na przestrzeni 10 lat. Dziesięć kolejnych świąt Bożego Narodzenia i dziesięć postanowień. To historia o tym, że miłość czasami musi pokonać wiele trudności, że czasami musi dojrzeć do właściwego momentu i że ta droga może być trudna. To także opowieść o przyjaźni, złych decyzjach, które zmieniają życie i o tym, że w życiu każdego z nas na wszystko jest właściwa pora. To jedna z piękniejszych historii miłosnych, jakie miałam okazję czytać! Autorce udało się mnie rozbawić, wkurzyć, a nawet wzruszyć. Czytajcie! Jestem pewna, że nie będziecie żałować!
