Cukiernia w płatkach wiśni to debiut Kuang Feng i muszę przyznać, że to powieść, w której można się rozsmakować. Dosłownie!
W Cukierni w płatkach wiśni zauroczyła mnie już sama okładka. Przepiękna! Jak się okazuje zawartość jest równie ujmująca. O tym debiucie opowiem Wam w ramach współpracy reklamowej z Wydawnictwem Mando.
W Japonii, pod drzewami kwitnącej wiśni, można spróbować wagashi – tradycyjnych japońskich słodyczy przypominających małe dzieła sztuki. W jednej z takich cukierni pracuje An-Chan, młody Tajwańczyk, który szuka swojego miejsca w życiu. Tam poznaje Emiko, dziewczynę uwięzioną między rodzinną tradycją a własnymi marzeniami.
Ich losy splatają się na moment – zbyt krótki, by mogli być razem, lecz wystarczający, aby odmienić ich na zawsze.
Po zawodzie miłosnym, bez przyszłości, której mógłby się uchwycić, An-Chan wraca do Tajwanu. W podupadającej rodzinnej piekarni odkrywa nie tylko przepis na słodkie wypieki, ale i na szczęście. Stopniowo zaczyna rozumieć, że życie nie jest prostą linią, a odpowiedzi przychodzą wtedy, kiedy wcale ich nie szukamy.

Są książki, które już od pierwszych stron nas otulają. Są książki, których fabuła płynie niespiesznie, a my możemy się nią delektować. Wreszcie są książki, w których możemy odnaleźć spokój, i które sprawiają, że na końcu odnajdujemy w nich cząstkę siebie. I właśnie taką powieścią jest pozycja Cukiernia w płatkach wiśni. Fabuła jest zbudowana z detali, ledwo zauważalnych znaków, krótkich chwil i tego, co czasami umyka nam w pędzącym świecie. To przepełniona smakami i zapachami historia drogi w poszukiwaniu swojego miejsca i samego siebie. O dziedziczeniu, które niekoniecznie musi mieć postać materialną, o złamanym sercu i próbach zapomnienia oraz o tym, że szczęście czasami jest na wyciągnięcie ręki, musimy tylko się odważyć po nie sięgnąć. To jedna z bardziej melancholijnych i refleksyjnych książek, jaki czytałam. Pięknie napisana, z czułością do życia i przypominająca o tym, że zawsze warto szukać swojego miejsca i celu w życiu. O dojrzewaniu do zmian i o tym, że to co wydaje nam się końcem równocześnie może stać się początkiem czegoś nowego. Polecam!