Zapewne, gdyby nie moje pisanie o książkach pewnie nigdy nie trafiłabym na tę powieść. Och! Jak wiele bym straciła!
Miłość w cieniu rewolucji to powieść, która premierę miała w marcu tego roku, więc może niektórzy z Was mieli okazję ją przeczytać. Jeśli jeszcze nie czytaliście to mam nadzieję, że tym wpisem Was do tego przekonam! Co więcej zakończenie powieści może sugerować, że doczekamy się kontynuacji i muszę przyznać, że po cichu właśnie na to liczę. A dzisiaj w ramach współpracy reklamowej z Wydawnictwem Emocje opowiem Wam nieco więcej o Miłości w cieniu rewolucji Mai Jaszewskiej.
Miłość Elżbiety i Jana dojrzewa powoli, karmiąc się wspólnymi doświadczeniami czasów i miejsc, w których znaleźli się nie tylko za sprawą osobistych wyborów. W tle opowieści o ich uczuciu rozgrywa się wielka historia przełomu wieków XIX i XX, naznaczona walką o nowy kształt rzeczywistości, lepszy dla tych wszystkich, dla których do tej pory los nie był łaskawy. W cieniu rewolucji dojrzewa jednak nie tylko miłość. Dojrzewają także bohaterowie, którzy w drodze z warszawskich salonów do dalekiego, egzotycznego i pełnego nieznanych smaków oraz zapachów Astrachania muszą odpowiedzieć sobie na pytanie, kim tak naprawdę są. Czy wystarczy im sił, by na wygnaniu ocalić to, co dla nich najcenniejsze?
Elżbieta spotyka Janka całkiem przypadkiem, jednak od tego właśnie spotkania jej życie zmieni się na zawsze. Z czasem młoda kobieta decyduje się towarzyszyć mężczyźnie, w którym się zakochała, a który został skazany na wygnanie. Wraz z nim udaje się do odległego Astrachania, by tam szukać swojego miejsca i stworzyć rodzinę. Decyzja ta ciąży Elżbiecie, która z czasem zbyt mocno tęskni za ojcem i rodziną. Czy miłość faktycznie jest w stanie wszystko pokonać? Czy konsekwencje raz podjętych decyzji na zawsze rzutują na nasze życie? To tylko zarys tej wielowymiarowej historii, której nie sposób opowiedzieć w kilku zdaniach. Jednak jestem przekonana, że zatracicie się w lekturze i będziecie czytać z zapartym tchem!
Miłość w cieniu rewolucji to powieść, która na pewno trafi na moją listę TOP tego roku przeczytanych książek. To jedna z tych historii, które zapamiętam na długo. Jedna z książek, której nie chciałam zbyt szybko kończyć, a równocześnie chciałam poznać losy bohaterów. Autorka potrafi zajmująco pisać oddając niezwykły klimat miejsc, które opisuje. To niezwykle barwna, pełna smaków i zapachów opowieść o życiu, miłości, poświęceniu i decyzjach, które na zawsze odmieniają nasze życie. Historia inspirowana życiem pradziadków autorki, więc tym bardziej porusza. To obraz zmian przełomu XX i XXI wieku, walki o swoje prawa, niesprawiedliwości i brutalności wobec tych, którzy mieli odwagę stawiać czoło rządzącym. Niezwykła i wyjątkowa opowieść, w której miłość przeplata się z rozczarowaniem, zawiedzione nadzieje z poszukiwaniem własnego szczęścia, i w której nie brak silnych emocji. To jedna z tych książek, dla których zarwałam noce! Zdecydowanie polecam!