Strona głównaKsiążkiNicole Trope, Rodzina zastępcza (2024)

Ostatnio opublikowane

Nicole Trope, Rodzina zastępcza (2024)

Rodzina zastępcza to była moja pierwsza książka Nicole Trope, którą miałam okazję przeczytać. Muszę przyznać, że autorka potrafi budować napięcie.

Jak wspomniałam Rodzina zastępcza była moim pierwszym spotkaniem z twórczością Trope. Jak dotąd w naszym kraju ukazały się jeszcze Gdzie jesteś, synku? Zaginiony chłopiec, Rodzina z naprzeciwka i Przybrana córka.

W domku letniskowym, dosłownie rzut kamieniem od plaży, Elizabeth drżącymi dłońmi wybiera numer alarmowy. „Mój mały chłopiec zaginął.” Elizabeth jest zastępczą matką Joe, ale kocha go jak własnego syna. Pięciolatek, który uwielbia superbohaterów i oglądanie ptaków na zewnątrz, jest dzieckiem, o którym marzyła. Miała uwolnić go od jego biologicznej matki, która prawie zniszczyła jego wszelkie szanse na normalne życie. Miała chronić Joe przed swoim mężem. Przed mężczyzną, który w tej chwili okłamuje policję, twierdząc, że przygotowywał śniadanie, kiedy Joe zniknął. Który ściska jej ramię, nakazując milczenie. Miała szukać Joe. Są tylko ślady przy oceanie, ale chłopiec nie potrafi pływać. I wtedy znajdują mały, niebieski sandałek Joe w wodzie.

Jeśli stało się najgorsze – niewyobrażalne – Elizabeth nigdy sobie tego nie wybaczy. Bo co, jeśli sekret, który utrzymywała przez lata, poczucie winy, które pożera ją żywcem, w jakiś sposób skrzywdziły tego chłopca? Czas powiedzieć prawdę – nawet jeśli oznacza to utratę dziecka, które jest całym jej światem.

Nawet jeśli będzie oznaczało jej śmierć.

Rodzina zastępcza to opowieść, w której z pozoru nic się nie dzieje, jednak czytelnik cały czas ma ściśnięte gardło. Zapewne dlatego, że sprawa dotyczy zaginięcia dziecka. To historia pokazująca życie w toksycznym związku, zmanipulowanie i ciągły strach. Autorka pokazuje, że za każde przewinienie prędzej, czy później może nas spotkać kara. To także opowieść o starości i wszystkich problemach z nią związanych. Trope pokazuje, że czasami za zamkniętymi drzwiami rozgrywa się największe piekło, a my nie powinniśmy być obojętni, jeśli coś podejrzewamy. I chociaż samo zakończenie nie było tak szokujące, jak się spodziewałam to niewątpliwie była to jedna z tych historii, które zapamiętam. Książka, którą od pierwszych stron czytałam ze ściśniętym brzuchem i bardzo mocno przeżyła. Pewnie zupełnie inaczej byłoby, gdybym sama nie miała dzieci, ale odkąd jestem mamą takie książki bardzo mocno we mnie trafiają. Polecam!

Marta Mrowiec
Marta Mrowiec
Czyta, pisze, biega, chodzi po górach, ogląda mecze i słucha rapu. Nietypowo typowa kobieta.

Komentarze

Najczęściej czytane