Jedyne co do tej pory wiedziałam o czarownicach to kojarzyłam te z Salem. Okazuje się, że wcale nie zawsze były palone na stosie, a życie tracili też mężczyźni.
Od zawsze powtarzam, że lubię książki, które mnie czegoś uczą, o czym nie miałam pojęcia. I muszę przyznać, że o większości rzeczy, o których przeczytałam w książce Nigela Cawthone’a tak naprawdę nic nie wiedziałam. Gdzieś tam kojarzyłam historię czarownic z Salem, ale de facto nie sądziłam, że proces palenia czarownic na stosie, poddawania wszelkiego rodzaju torturom, czy zmuszania do przyznania się do winy był procederem na tak dużą skalę, w tak wielu krajach zarówno w Europie, jak i Ameryce.
Nigel Cawthorne zabiera nas w swojej książce do XVI i XVII wieku i pokazuje ówczesne procesy polowań na czarownice, to w co wierzyli ludzie i jak rozwiązywali ich kwestię. To miejscami dosyć brutalna opowieść, w której nie brakuje szczegółów stosowanych tortur, by wymusić przyznanie się do związku z diabłem, czy stosowania czarów. I to co nam we współczesnych czasach wydaje się niepojęte dla ludzi żyjących w tamtej epoce było to normalne i na tyle silne zakorzenione w ich mentalności, że sami przyczyniali się do łapania czarownic. Co ciekawe część osób po czasie przyznała się do składania fałszywych zeznań, jednak to nie przeszkodziło odebrać życia setkom osób. W samych Niemczech życie straciło ponad sto tysięcy osób. Autor pokazuje pogoń za czarownicami w Irlandii, Szkocji, Francji, czy wspomnianych Niemczech. Jak sam wspomina na wstępie unika własnych osądów, a jedynie mówi o tym, do czego udało mu się dotrzeć w materiałach źródłowych.
Wiedźmy i czarownice to niezwykle ciekawa, ale też wstrząsająca historia wielu ludzkich istnień, które straciły życie przez ślepą wiarę w istnienie czarów, magii i powiązań z szatanem. I chociaż wiele z opisanych historii wydaje się być nieprawdopodobna to faktycznie miały miejsce, a w ich wyniku ginęli ludzie. Cawthorne włożył sporo pracy w tę książkę i mocno zagłębił się w temat. Ale jeśli komuś to nie wystarczy, to na końcu znajduje się bogata bibliografia. Warto też wspomnieć, że cała książka została wzbogacona o grafiki, ryciny i ilustracje, które dopełniają temat. Polecam fanom takich tematów, ale też takim osobom, jak ja, które o czarownicach nie wiedziały zbyt wiele.