Strona głównaKsiążkiBiografie, wspomnieniaSimone Moro, Widziałem otchłań (2022)

Ostatnio opublikowane

Simone Moro, Widziałem otchłań (2022)

Z chęcią czytam każdą książkę górską. Mimo tego, że mam słabą pamięć i zazwyczaj i tak nie pamiętam, co kto i kiedy zdobył to fascynują mnie Ci ludzie, ich samozaparcie, ambicja i droga jaką musieli pokonać, by dotrzeć do celu.

Simone Moro, jako postać, przewijał się w wielu innych książkach poświęconych górom, które czytałam, jednak do tej pory nie miałam okazji czytać o nim samym. Dlatego z chęcią podjęłam się współpracy z Wydawnictwem Mova przy tym tytule. Na wstępie warto zaznaczyć, że Widziałem otchłań Simone Moro to książka o nim samym, jego dokonaniach, poznanych ludziach, ale także opowieść pokazująca życie w świecie z pandemią, historia opowiadająca o relacji ojca z synem oraz próba wyjaśnienia, niektórych sporów i próba ich zrozumienia.

Simone Moro zabiera nas w swój świat. Opowiada o swoich pierwszych wyprawach, niepowodzeniach, niebezpieczeństwie, ryzykownych decyzjach i wypadkach, w jakich brał udział. Nawiązuje także do sytuacji na świecie w związku z postępującą pandemią, ale także uzmysławia nam, jaką wartość mają ludzie w naszym życiu i dlaczego powinniśmy o nich dbać. To nie jest stricte literatura górska, sporo w niej o relacjach rodzinnych, o próbach godzenia ojcostwa ze swoimi ambicjami, ale także o całej otoczce około górskiej, jaka pojawia się przy organizacji każdej z wypraw. Simon Moro wydaje się być sympatycznym mężczyzną, który na wszystko w swoim życiu sam zapracował. W swojej książce porusza wątek słów Denisa Urubko, który określił go jako balast, mimo ich relacji i tego ile Moro mu pomógł. Zdaję sobie sprawę, że każdy medal ma dwie strony, dlatego chętnie uzupełnię braki i przeczytam inne książki dotyczące Simonea Moro, by w pełni poznać jego osobę.

Widziałem otchłań to książka, która powstawała w zamknięciu, podczas szalejącej pandemii. Moro pokazuje, że niezależnie od sytuacji można ją wykorzystać w taki sposób, by później korzystać z poświęconego czasu, w jego przypadku, na treningi. Książka Moro to opowieść o górach, ludziach, którzy potrafią się im bezgranicznie poświęcić, o pasji, niebezpieczeństwie i… rywalizacji, która nie zawsze jest zdrowa i warta poświęceń.

Marta Mrowiec
Marta Mrowiec
Czyta, pisze, biega, chodzi po górach, ogląda mecze i słucha rapu. Nietypowo typowa kobieta.

Komentarze

Najczęściej czytane