Strona głównaKsiążkiNatasza Socha - Dwanaście niedokończonych snów (2017)

Ostatnio opublikowane

Natasza Socha – Dwanaście niedokończonych snów (2017)

Po Aptece marzeń, książce, która wywołała mnóstwo emocji przyszedł czas na kolejną książkę Nataszy Sochy. Spodziewałam się lekkiej i zabawnej opowieści, jednak i tym razem autorce udało się mnie zaskoczyć.

Motyw snu kojarzy mi się z jednym. Z moją maturą i Lalką. Sen jako sposób prezentowania postaci literackiej. Analizując i interpretując podany fragment Lalki Bolesława Prusa, wyjaśnij, co marzenie senne mówi o bohaterce powieści i jej stosunku do ważnych w jej
życiu osób – ojca i Wokulskiego. Tak brzmiał  temat maturalny, który wybrałam. I patrząc na główną bohaterkę Dwunastu niedokończonych snów możemy ją poznać właśnie przez jej sny.

Momo to pseudonim, który nadał dziewczynie ojciec. Ojciec, który odszedł, jednak nie do końca. Momo trzy lata po ślubie wzięła rozwód, jednak nie cierpi z tego powodu i nie rozpacza. Tak po prostu czasem się zdarza. Momo ma poukładane życie, nie znosi chaosu, tłumów i kolorów. Jej szafę wypełniają czarne ubrania, a serce pewien rodzaju smutek. Wszystko zaczyna się zmieniać za sprawą snów, które coraz śmielej pojawiają się i zaburzają jej względnie uporządkowane życie. Jest też Pati, matka Momo, która zajmuje się malowaniem i czesaniem zwłok przed ich pogrzebem, i która do tej pory nie potrafi się pogodzić z odejściem Perkoza, ojca Momo. Na dokładkę jest Rebeka (jakże to jest rewelacyjnie wykreowana postać!) siostra Pati, która jest niezwykle charyzmatyczna i wyrazista. Do tego Mila, starsza kobieta właścicielka piekarni, która stara się pomóc Momo w rozwiązaniu jej snów. Pojawia się też Seweryn, który wyraźnie zakochał się w dziewczynie, jednak jego nieśmiałość przeszkadza w nawiązaniu znajomości. Jeśli w tym momencie wydaje się Wam, że wiecie wszystko o tej historii to muszę wyprowadzić Was z błędu. Dwanaście niedokończonych snów to historia pełna zaskoczeń, nieszablonowa i zaskakująca, a przy tym taka, która potrafi wzruszyć i rozbawić do łez.

Dwanaście niedokończonych snów to historia o zmianach, które każdego dnia zachodzą w naszym życiu. W przypadku głównej bohaterki impulsem do zmian były sny. Niepokojące, tajemnicze i niezrozumiałe, jednak na tyle sugestywne, że dziewczyna nie potrafiła przejść wobec nich obojętnie. Ile razy zastanawialiście się co oznacza Wasz sen? Ile razy szukaliście jego znaczenia? Momo nie sięga po sennik, jej w zrozumieniu snów, a przez to i siebie, pomaga Mila, która kiedyś pracowała w biurze przesyłek niedoręczonych (pamiętacie tę historię?)  Mila to postać niejednoznaczna i tajemnicza. Jednak największą moją sympatię zyskała Rebeka. Kobieta petarda z ciętym językiem, bezkompromisowa, odważna i niezwykle mądra, chociaż czasami zbyt wybuchowa i nieposkromiona. Będziecie się niejednokrotnie śmiać podczas lektury.

Dwanaście niedokończonych snów to także opowieść pełna niedomówień, niejednoznaczna i z de facto niedokończonym zakończeniem. Ale może właśnie tak powinno być, może każdy powinien tę historię sobie po swojemu skończyć? To opowieść przepełniona magią i czarem nadchodzących Świąt Bożego Narodzenia, które w najnowszej książce Sochy zostają nieco odczarowane. Mimo tego, że historia podszyta jest humorem, jest też w niej pewien rodzaj smutku i nostalgii, który zmusza do refleksji. Momo to bohaterka nieco nieporadna, taka którą ma się ochotę zaopiekować. Nieco wycofana i zagubiona, ale chcąca zmian. Po raz kolejny na kartach książki magia przeplata się z realnością, śmiech ze łzami, przeszłość z teraźniejszością. To poruszająca i pięknie napisana historia o przewrotności życia, o robieniu chaosu w poukładanym świecie i o tym, że czasami niedokończone historie mogą stać się początkiem czegoś pięknego.

Marta Mrowiec
Marta Mrowiec
Czyta, pisze, biega, chodzi po górach, ogląda mecze i słucha rapu. Nietypowo typowa kobieta.

Komentarze

Najczęściej czytane