We wrześniu ukazały się dwie książki autorstwa Niny Majewskiej-Brown i dzisiaj opowiem Wam o drugiej pozycji.
Jak wspomniałam na wstępie we wrześniu ukazały się dwie książki autorstwa Niny Majewskiej-Brown. Jedną z nich była powieść Miłość zostawiłam w getcie, o której możecie przeczytać tutaj, a drugą Z czworaków na salony, o której opowiem Wam dzisiaj w ramach mojej współpracy reklamowej z Wydawnictwem Bellona.
Z biedy w lepszy świat, z lepszego świata w mezalians.
Dawny przedwojenny świat odszedł w niepamięć. Lata bólu, strachu, dramatów, naznaczone śmiercią, sprawiły, że staliśmy się innymi ludźmi.
Czy nowy ludowy ład dopełni dzieła społecznych zmian? Czy to możliwe, by prosta dziewczyna z czworaków zamieszkała na salonach i odnalazła się w nowej roli? Czy wyższe sfery zaakceptują, że przy ich stołach zasiądą ci, którzy dotychczas mogli im jedynie usługiwać?
Przed mieszkańcami czworaków otwierają się nowe możliwości: kończą szkoły, podejmują pracę w mieście, wżeniają się w „lepsze państwo”. Natomiast przedwojenni bogacze, którym niegdyś wolno było wszystko, stają się wrogami ludu. Czy możliwy jest mariaż między tymi dwoma światami?
Z czworaków na salony to historia ludzi, których miejsce pochodzenia determinowało całe życie, lecz działo się tak do czasu wojny. Wówczas został zburzony cały społeczny porządek i tak gosposie, które kiedyś były służącymi teraz rządziły we dworze, parobkom było wolno coraz więcej, a mieszkańcy czworaków nieśmiało wkraczali w lepszy świat. Z czworaków na salony to podróż po świecie po zakończeniu wojny. Autorka odmalowuje napięcia społeczne, pokazuje różnice klasowe, ale też zmiany myślenia i próby przebicia się. Nie brakuje w tej historii bolesnych doświadczeń, rozczarowań i rodzinnych tajemnic. To opowieść, która ma dwie narratorki. Jedną z nich jest Helena, która jest panią w jednym z dworów, a drugą narratorką jest Gabrysia, jedna z folwarcznych dziewczyn. Ta pierwsza ma z góry ułożony plan na życie swoich dzieci i nie potrafi się pogodzić z ich wyborami, z kolei przed tą drugą pojawia się szansa i uczucie, które nie ma prawa się pojawić. Czytelnik z ciekawością śledzi zderzenie dwóch światopoglądów, które prezentują obie narratorki. Smaczków tej historii dodają (i to dosłownie) przepisy kulinarne na różne smakołyki, które autorka zawarła w swojej historii. Jest to powieść na jeden lub dwa wieczory, ale naprawdę wciąga czytelnika w ten powojenny świat. Polecam!
