Nie ukrywam, że każda książka Barbary Wysoczańskiej jest przeze mnie wyczekiwana. To jedna z tych autorek, po które mogę sięgać w ciemno!
Obiecaj, że wrócisz to moja trzecia książka Barbary Wysoczańskiej, którą czytałam. Wcześniej poznałam Aktoreczkę i Cenę wolności. Ale to zupełnie wystarczy, abym śmiało mogła powiedzieć, że autorka jest jedną z tych, po której książki mogę sięgać w ciemno. Dzisiaj w ramach mojej stałej współpracy reklamowej z Wydawnictwem Filia opowiem Wam o najnowszej powieści zatytułowanej Obiecaj, że wrócisz.
Wojna wyostrzyła jej zmysły, obrazy śmierci i nienawiści przetaczające się przez miasto nauczyły ją w krótkim czasie widzieć wokół wyłącznie wrogów.
W rzeczywistości wojennej okupacji młoda żona polskiego oficera Karolina Kornacka zamieszkuje u teściów i czeka na powrót męża z obozu jenieckiego z ZSRS. Codzienność Kornackich zmienia się wraz z przejęciem ich domu przez oficera SS Friedricha Webera i jego żony Leni.
Równocześnie w wyniku ogłoszonej amnestii dla polskich jeńców, z więzienia NKWD zostaje zwolniony Waldek Romanowicz, przyjaciel i adiutant zaginionego porucznika Kornackiego. Romanowicz zostaje wysłany przez polski rząd w Londynie do Warszawy jako szkolony żołnierz AK. Przy okazji przybywa tam również z osobistą misją pomocy Karolinie Kornackiej.
Tymczasem Niemcy odnajdują w lasku katyńskim tysiące zwłok polskich jeńców.
„Jestem żoną i córką żołnierzy, walkę mam we krwi, więc będę walczyć.”
Obiecaj, że wrócisz to jedna z tych książek, których nie chce się odłożyć dopóki nie skończymy czytać. A sam epilog prawie przyprawił mnie o zawał serca! A dokładnie jedno zdanie. Jakie? Żeby je poznać musicie sięgnąć po książkę, ale gwarantuję, że warto! Najnowsza powieść Barbary Wysoczańskiej to opowieść pełna tęsknoty, bólu, osamotnienia i niezrozumienia. Historia miłości, która została brutalnie przerwana i tej, która miała szansę zrodzić się na jej zgliszczach. Koszmar wojny, który przyniósł niewyobrażalny ból i strach i równoczesne szukanie zwykłych, dobrych chwil. Autorka potrafi zajmująco pisać, a niektóre zwroty akcji sprawiają, że szybciej bije nam serce. Piękna i smutna historia, która porusza. Aż zazdroszczę tym, którzy lekturę mają jeszcze przed sobą. Polecam!