Strona głównaWywiadyCzytam dużo, bo nie wyobrażam sobie pisać i nie czytać, wywiad z...

Ostatnio opublikowane

Czytam dużo, bo nie wyobrażam sobie pisać i nie czytać, wywiad z Anną Szczęsną

Sztuka dawania prezentów to piękna i pouczająca książka. Jutro opowiem Wam o samej książce, a dzisiaj mam dla Was rozmowę z autorką.

Przypuszczam, że pisała Pani Sztukę dawania prezentów w okresie innym niż czas Bożego Narodzenia, czy trudno wtedy wczuć się w świąteczny klimat?

„Sztukę dawania prezentów” zaczęłam pisać w okresie przedświątecznym. Jesienią dzień jest coraz krótszy, a aura nie zachęca do wyjścia z domu. Myśl o Bożym Narodzeniu i planowanie świąt sprawiają, że jest łatwiej. Czekanie na coś przyjemnego pozwala przetrwać jesienną słotę, za którą nie przepadam. Właśnie wtedy zaczęłam pisać „Sztukę dawania prezentów, ewentualne poprawki zostawiając na wiosnę. Podobnie było z moją poprzednią świąteczną książką – „Iskierkę nadziei” zaczęłam pisać tuż po samych świętach. Dzięki temu świąteczna atmosfera pozostała ze mną na dłużej.

Skąd w ogóle pomysł na fabułę tej książki?

Zawsze zastanawiałam się, jak to jest spędzić święta w miejscu innym, niż dom rodzinny. Lubię las, przyrodę, dlatego najpierw wyobraziłam sobie dom z bali, w leśnej głuszy, nad jeziorem. Potem uznałam, że bohaterami będą członkowie dużej rodziny – sama z takiej pochodzę i jest dla mnie naturalne spędzanie tego wyjątkowego czasu w większym gronie. Zdecydowałam się też na wykreowanie postaci Radosława, samotnego mężczyzny, który przez lata nie poradził sobie z osobistą tragedią. To inna strona świąt – nie każdy ma tyle szczęścia, by spędzać Boże Narodzenie w gronie najbliższych, ale to nie oznacza, że już zawsze będzie się samotnym. Reszta, czyli tajemnice, niewypowiedziane pretensje, to już moja wyobraźnia. Fabuła pojawiła się zaraz po tym, jak nakreśliłam tło i bohaterów.

Czy w okresie Bożego Narodzenia czyta Pani właśnie takie świąteczne historie i ogląda świąteczne filmy?

Bardzo lubię świąteczne filmy i książki, dlatego staram się, na ile czas pozwala, czytać je
i oglądać. Najwięcej oczywiście przed świętami. Czas stricte świąteczny to już czas dla rodziny i wtedy trudno o chwilę spokoju, by móc zaszyć się, chociażby z książką.

Jeśli tak to co może Pani polecić moim czytelnikom?

Nie wiem dlaczego, ale od zawsze śmieszy mnie książka „Ominąć święta” Johna Grishama. Nie jest to nowość, ale wracam do niej najczęściej – zarówno do lektury, jak i jej ekranizacji pod tytułem „Święta last minute”. Od kilku lat wydawnictwa rozpieszczają nas tego typu książkami i już nie mogę się doczekać, co wpadnie w moje ręce w tym roku. Liczę na wielu polskich autorek i autorów.

Jest Pani wymagającą czytelniczką? Co musi mieć książka, aby zrobiła na Pani wrażenie?

Trudne pytanie. Nie potrafię wskazać jednej rzeczy, która przykuwa mnie do opisywanej historii. Czytam dużo, bo nie wyobrażam sobie pisać i nie czytać. Jednocześnie jestem łapczywa, czytam prawie wszystko i wciąż mało mi czasu, by poznać te tytuły, które mnie kuszą. Chyba jednak najbardziej zwracam uwagę na klimat. Nawet banalna historia potrafi wciągnąć, gdy jest odpowiednio napisana. Wykreowanie postaci też ma znaczenie. Muszą mnie zainteresować.

Trafiła Pani w ostatnim czasie właśnie na takie książki? Może Pani coś polecić moim czytelnikom?

Ostatnio zachwyciłam się powieścią „Dla jej dobra” Ellen Marie Wiseman. Polecam tę pozycję, ciężko się od niej oderwać. Ta książka ma wszystko, co sobie cenię w lekturach – historię, nietuzinkowych bohaterów, autorka umiejętnie odkrywa kolejne tajemnice, nie pozwalając na nudę. Wcześniej czytałam „Moją walkę” Karla Ovego Knausgårda. Bardzo intymna, miejscami szokująca proza. Gigantyczne dzieło (6 tomów), które zostanie ze mną na długo.

Pisze Pani powieści obyczajowe, czy jest to gatunek, który najchętniej wybiera też Pani jako czytelniczka?

Jak już wspomniałam, jestem czytelniczym łasuchem, sięgam prawie po wszystko. Jestem ciekawa innych autorów, ich pióra, pomysłów, wystarczy okładka, blurb, polecenie na Instagramie czy FB. Smakowite tytuły dopisuję do listy i czekam, aż książka wpadnie w moje ręce. Lubię powieści obyczajowe, bo są bardzo pojemne pod względem tematyki i mogą zahaczać o inne gatunki, ale sięgam także po thrillery, kryminały, horrory, powieści psychologiczne, zdarzała się też fantastyka. Łatwo mnie zaciekawić, a wtedy muszę sama się przekonać i sprawdzić, czy polubię to, o czym rozmawiają i co polecają inni.

Kto jest Pani ulubioną pisarką i dlaczego?

Nie mam jednej ulubionej pisarki, cenię wiele autorek. Z mojego „podwórka” to Hanna Kowalewska, Monika A. Oleksa, Dorota Gąsiorowska, Magdalena Witkiewicz, z zagranicznych – Herbjørg Wassmo, Sarah Waters, Emily Brontë, Fannie Flagg. I wiele, wiele innych. Lubię opasłe powieści, z mrocznym klimatem, niepokojące, gęste od emocji, z odpowiednim ciężarem, które nie dają się szybko zapomnieć.

Jak zaczęła się Pani przygoda z pisaniem? Pamięta Pani dzień, kiedy napisała pierwsze zdanie w pierwszej książce?

Niestety, nie pamiętam, kiedy pomyślałam, że chcę zostać pisarką, ani kiedy napisałam pierwsze zdanie. Mam wrażenie, że piszę od zawsze. Pamiętniki, listy, opowiadania, wrażenia z lektur, które przeczytałam. Potrzeba przelewania myśli na papier jest dla mnie równie naturalna, jak oddychanie.

Ile czasu przeznacza Pani na pisanie? Ma Pani jakiś dzienny rytm pracy, czy raczej jest to działanie pod wpływem chwili?

Staram się pisać codziennie, łącznie z sobotami i niedzielami. Najlepiej pracuje mi się w godzinach porannych, wtedy mam najwięcej energii, pomysłów i chęci do pracy. Popołudnie to czas na inne obowiązki, ale i przyjemności, jak czytanie.

Są już plany na wydanie kolejnych książek? Jeśli tak to kiedy możemy się ich spodziewać?

Aktualnie czekam na premierę „Sztuki dawania prezentów”. Już za chwilę oddam w Wasze ręce świąteczną historię pewnej rodziny, z czego bardzo się cieszę. Na wiosnę przyszłego roku spodziewajcie się pierwszego tomu mojego pierwszego cyklu. Poza tym, wciąż piszę.

Marta Mrowiec
Marta Mrowiec
Czyta, pisze, biega, chodzi po górach, ogląda mecze i słucha rapu. Nietypowo typowa kobieta.

Komentarze

Najczęściej czytane