Wybory, których dokonujemy w naszym życiu determinują naszą przyszłość. Grete dokonała wyboru, który był trudny, i który na zawsze odmienił życie jej samej oraz jej dzieci. Jak często my stajemy przed takimi decyzjami mając świadomość, że od nich zależy całe nasze życie?
W przedmowie autorka pyta:
Kogo interesują jeszcze stare dzieje? Wszystkie te pożółkłe szpargały!
Powinny interesować właśnie nas. Tych, dla których brutalne realia wojny znane są z lekcji historii. Dzieci Gosi to opowieść oparta na faktach. Opowiada ona historię rodziny Mayów. Główną bohaterką powieści jest młodziutka Margarete, dla znajomych Grete a swojej teściowej Gosia. Zakochuje się bez pamięci w synu bogatych i ustosunkowanych przemysłowców – Kazimierzu Mayu, za którego wychodzi za mąż. Wiodą spokojne życie, cieszą się sobą a na świat przychodzi dwójka ich dzieci. Wszystko zmienia się, gdy Kazimierz postanawia wyruszyć na front i tam ginie. Kobieta czuje się odtrącona przez rodzinę męża ze względu na fakt iż jest Niemką. Wówczas młodziutka Grete postanawia wrócić do rodzinnego Berlina. Wie, że nie jest w stanie zapewnić swoim dzieciom odpowiednich warunków, w dodatku teściowa grozi, że jej dzieci nie otrzymają nic w spadku, gdy je zabierze. Wybór, którego dokonała jest trudny i niejednoznaczny moralnie.
Mam co do tej książki mieszane uczucia. Poruszana tematyka jest bardzo istotna i trudna, jednak miejscami opowiedziana bez emocji. Główna bohaterka miejscami bardzo mnie męczyła. To postać, której wcale nie kibicujemy, bo zwyczajnie nie daje nam szansy na polubienie siebie. Jako matka dwójki dzieci zachowuje się niedojrzale ulegając kolejnym miłosnym uniesieniom. Więcej pasji miała w sobie jej synowa Anneliese. Z czasem Gosia rozumie skutki swojej decyzji. Niemniej jednak stara się trzymać słów, które kiedyś powiedział do niej ojciec: W życiu możesz stracić wszystko, nie trać tylko ducha! I tak dzień po dniu walczy o miłość i zaufanie swoich dzieci. O ile Romek wraca do Berlina i żyje wraz z matką to Hela jest nieugięta. Warto pamiętać, że brak miłości, poczucie odrzucenia i osamotnienia na długo zakorzenia się w sercach, zwłaszcza małych dzieci. Nic więc dziwnego, że Hela nie potrafiła nawet zwracać się do Gosi mamo tylko używała jej niemieckiego imienia Grete. Brzmi zimno i oschle.
Moim zdaniem warto po tę książkę sięgnąć z powodu wątku odrzucenia i samotności człowieka wynikającej tylko dlatego, że ma się inne pochodzenie. Również pochodzenie Grete zaważyło na jej losie i dokonanych wyborach! Dodatkowo w książce ścierają się dwa spojrzenia na ówczesną rzeczywistość – spojrzenie polskie i spojrzenie niemieckie. Książka pokazuje również obraz życia społecznego, przemian gospodarczych i okrucieństwa wojny.
Grete, czy jak kto woli Gosia dokonała wyboru, który okazał się dla niej trudny. Jego skutki odczuwała całe późniejsze lata. Na zawsze straciła swoją córkę, która nigdy jej tego nie zapomniała. Romek i Hela,dorastali w zupełnym rozdarciu między dwoma narodowościami. W obliczu nadchodzącej drugiej wojny musieli zdecydować, po czyjej stoją stronie. Dzieci Gosi to w gruncie rzeczy smutna opowieść o trudnej rzeczywistości wojennej, o samotności, cierpieniu. To swego rodzaju rozliczenie się z przeszłością, próba znalezienia rozgrzeszenia i wybaczenia. To również opowieść niosąca w sobie odrobinę nadziei, że niezależnie od dokonanych wyborów mamy szansę, by naprawić swoje życie.