Jako pierwsze rzuca się w oczy wydanie tej książki. Bardzo dopracowane i cieszące oko. Jednak to przede wszystkim świadectwo miłości syna do ojca, a wszystko opowiedziane w towarzystwie obrazów Kazimierza Manna.
Niewątpliwie ciężko jest napisać o swoim ojcu wystrzegając się nadmiernej ckliwości i omijając intymne szczegóły z życia rodziny. Z drugiej strony na pewno trudno jest też zdystansować się wobec postaci ojca, z którym łączy nas mocna więź. Wojciech Mann znalazł złoty środek i opowiedział czule o swoim tacie pozostając w tym na tyle obiektywnym, by dzięki temu przybliżyć nam nie tyle sylwetkę ojca, ale przede wszystkim artysty. I to właśnie twórczość w postaci obrazów, plakatów czy kartek pocztowych pięknie uzupełnia tę opowieść. Kazimierz Mann jawi się w niej jako człowiek pełen pasji, który nie szukał sławy i rozgłosu. Radość sprawiało mu samo tworzenie. Dopiero teraz, po latach Wojciech Mann kompletuje jego obrazy i stara się dotrzeć do osób będących w ich posiadaniu.

Artysta. Opowieść o moim ojcu to historia właśnie o artyście i ojcu. O tym, że każdy z nas ma swoje role w życiu i ważne jest, aby każdą realizować z pasją i oddaniem. Wojciech Mann pokazuje, że można pisać delikatnie i ujmująco i nie trzeba w tym wszystkim szokować i wzbudzać sensacji. O swoim ojcu opowiada z szacunkiem i dającą się odczuć miłością. Może właśnie dlatego ta biografia jest tak bardzo ujmująca. Warto na chwilę się zatrzymać, poznać życie i przede wszystkim twórczość Kazimierza Manna i zwyczajnie się nią zachwycić. Bogato ilustrowana biografia to hołd dla ojca, ale także jego twórczości oraz złapanie wspomnień, które często bywają ulotne.

