Książki Gerarda Durrella to taka moja mała słabość. Na ten moment czytałam wszystkie, które się u nas ukazały.
Jak wspomniałam na wstępie przeczytałam wszystkie książki Gerarda Durrella, które ukazały się na naszym rynku. A mianowicie mam na myśli takie książki jak: Moja rodzina i inne zwierzęta, Moje ptaki, zwierzaki i krewni, Ogród bogów, Zapiski ze zwierzyńca oraz najnowszą, czyli Złapcie mi gerezę.
Złapcie mi gerezę to opowieść z czasów, gdy Durrell pełnił funkcję dyrektora ogrodu zoologicznego na wyspie Jersey, które z czasem chciał i przekształcił w fundację mającą na celu wspieranie ochrony dzikich zwierząt. Autor opowiada o swoich zmaganiach z problemami finansowymi, wyprawach po różne gatunki zwierząt, którym grozi wyginięcie (w tym po tytułową gerezę) oraz o zwykłym życiu, które toczy się w zoo. A wszystko to robi w sposób, z którego jest znany, czyli z dystansem i poczuciem humoru. Za każdym razem czytając jego książki bawię się świetnie i tak było także tym razem. Jeśli jeszcze nie znacie książek autora to polecam! Dobra zabawa gwarantowana!