Po dwóch książkach Grzegorza Kozery odnoszących się do tematyki wojny i tego co dzieje się z człowiekiem, który doświadczył piekła już tutaj na ziemi w dodatku zgotowanego przez ludzi, sięgnęłam po kolejną pozycję, która odnosi się do budowania nowej rzeczywistości po wydarzeniach wojennych. Tym razem książka odnosi się do zdarzeń w Jugosławii i tamtejszego konfliktu. Ismet Pricić napisał debiutancką powieść, która stanowiła dla niego rodzaj autoterapii.
Dzięki uprzejmości Wydawnictwa Sine Qua None miałam okazję zapoznać się z debiutem Ismeta Prcicia – uznanego dramaturga i reżysera bośniackiego pochodzenia. Było to spotkanie niezwykle odkrywcze, ale przy tym męczące i wymagające. Odłamki to niewątpliwie udany, jednak trudny debiut.
Ismet Prcić napisał książkę, która stanowiła dla niego niejako formę autoterapii. Fabuła po części fikcyjna, po części prawdziwa. Pisał by wyleczyć się z zespołu stresu pourazowego. Do tej pory wielu z nas wojna kojarzy się wyłącznie z dwiema wojnami światowymi. Wiemy, że wojny nadal toczą się bądź toczyły w innych częściach świata, jednak nie zagłębiamy się w to.
Cudzoziemcy tak mają. Nie czuli się związani z otoczeniem, ponieważ to nie była ich wojna i w przedziwny sposób czuli, że jej niebezpieczeństwa ich nie dotyczą
Współcześnie również rzadko czujemy się związani z doświadczeniami wojny, które nie dotyczą nas bezpośrednio. Autor pokazuje konflikt etniczny panujący w Bośni oraz jego konsekwencje. Odłamki to książka bardzo wymagająca i trudna. To lektura, przy której cały czas musimy być skupieni, aby nie zgubić wątku. Zmęczyła mnie ona, niejednokrotnie przerywałam czytanie, gdyż nie nadążałam za poruszanymi wątkami. Ostatecznie poskładałam wszystkie odłamki w jedną całość i wiem, że Pricić napisał książkę ważną i przejmującą.
Ismet kocha teatr, poznał dziewczynę, w której się zakochał, jednak wydarzenia w kraju zmusiły go do emigracji. Stany Zjednoczone tylko na pozór stanowią dla niego ratunek. Tam musi mierzyć się z demonami przeszłości oraz z tym wszystkim czego doświadczył w kraju. Lęki doprowadzają go do alkoholizmu oraz osamotnienia. Nie potrafi stworzyć prawdziwej relacji z kobietą, którą kocha. Stara się dostosować, jednak jest to bardzo trudne.
Zmieniam się w Amerykanina, mati. Już nie używam imienia Ismet. Eric nadał mi nowe, rockandrollowe imię. Izzy. Uczy mnie kultury amerykańskiej, pomaga się zasymilować.
Żyję w ten sposób, z dnia na dzień, zgoda, ale Ty mnie prześladujesz, mati. Na każdy temat mam dwa zdania. Strona A(merykańska) i strona B(ośniacka). Chciałbym uciec z tej planety, pozostawiając te dwa sposoby rozumowania i znaleźć dla siebie trzeci, całkiem nowy.
Odłamki nie mają wyrazistej formy narracji. To zbitki wspomnień, podane nie w porządku chronologicznym. Wyrwane obrazy, które w danym momencie autor sobie przypomniał. I właśnie sposób narracji sprawia największy problem. Gubimy się, nie nadążamy za opowieścią. Oprócz Ismeta narrację prowadzi również Mustafa. Kim jest? Właściwie nie wiadomo. Być może to również wspomnienia Ismeta, być może to wytwór jego wyobraźni, być może osoba, którą spotkał na wojnie. Jedno jest pewne. Mustafa doświadczył całego okrucieństwa wojny. Był jej świadkiem.
Mustafę zmusili, celując w niego z broni, by zjadł jądra swego brata i poderżnął mu gardło
Nie potrafię sobie wyobrazić do czego zdolny jest człowiek. I czy taka istota zasługuje na miano człowieka. Ismet obwinia się, że wyemigrował i nie został w kraju. Jednym ze sposobów narracji są lity pisane do matki, w których opowiada o swoim życiu w Ameryce. Matka również sobie nie radzi. Doprowadza ją to do nieudanej próby samobójczej, za którą Ismet się obwinia. Autor pokazuje świat z perspektywy emigranta, któremu udało się opuścić kraj. Dla osób pozostających w kraju, gdzie toczy się wojna dostał się do raju. Jest wolny i bezpieczny. Dla niego życie się skończyło. Czuje się uwięziony we własnych wspomnieniach, ma do siebie żal, że jest tchórzem, który uciekł. Natłok emocji sprawia, że postanawia poukładać swoje myśli poprzez napisanie książki stanowiącej terapię. Ismet Pricić otworzył się przed czytelnikiem, opowiedział o trudnej rzeczywistości wojennej. Jednak w swojej książce odniósł się również to tematu dojrzewania i rozterek przeżywanych przez młodego mężczyznę, o problemach, które pojawiają się w wielu rodzinach czy o niespełnionych ambicjach z młodzieńczych lat. Zrobił o w sposób trudny i wymagający od czytelnika maksimum uwagi i skupienia. Zdaję sobie sprawę, że nie jest to pozycja lekka, jednak na pewno warta uwagi. Opowiedział historię mocnym, dosadnym językiem bez zbędnego patosu.