Strona głównaKsiążkiRebecca Yarros, Ostatni list (2023)

Ostatnio opublikowane

Rebecca Yarros, Ostatni list (2023)

Dawno tak długo nie płakałam podczas czytania. Serio. To książka, która Was wzruszy, poruszy i sprawi, że wylejecie na niej morze łez.

Na ten moment chciałabym tylko w tej recenzji napisać: KONIECZNIE PRZECZYTAJCIE TĘ POWIEŚĆ! To jedna z tych książek, które na zawsze we mnie zostaną. To jedna z tych powieści, która roztrzaskała moje serce na milion kawałków, którą czytałam ze ściśniętym brzuchem i przy której nie potrafiłam powstrzymywać łez. Przepiękna, ale trudna historia, która zmusza do wielu refleksji i pozostawia w czytelniku wiele pytań. Dzięki współpracy reklamowej z Wydawnictwem Filia mogłam ją przeczytać, a teraz Wam ją polecić.

Dzisiaj nie będę Wam streszczać fabuły, a zostawię Was z tym, co przeczytacie na okładce książki. Nie chcę Wam odbierać możliwości przeżycia każdej strony tej historii. A skoro Wydawca też nie zamieścił opisu na fabuły na okładce to tego się trzymajmy.

Beckett, jeśli to czytasz, cóż… wiesz, jak to jest z listami pożegnalnymi. Przeżyłeś. Ja nie. Jednak daj sobie spokój z wyrzutami sumienia, bo wiem, że gdyby istniała jakakolwiek szansa na to, abyś mnie uratował, na pewno byś to zrobił.

Chcę jednak, żebyś wyświadczył mi pewną przysługę – porzuć wojsko i jedź do Telluride.
Moja młodsza siostra samotnie wychowuje bliźnięta. Jest bardzo niezależna, niechętnie pozwala sobie pomagać, jednak najpierw zmarli rodzice, potem nasza babcia, a teraz Ella utraciła również mnie. Zbyt wiele nieszczęść, jak na jedną osobę. To po prostu niesprawiedliwe.

I jeszcze jedno – nie wiesz o poważnym problemie, który wyniszcza jej rodzinę. Ella będzie potrzebowała pomocy.

Jeżeli zginąłem, nie zdołam już jej wesprzeć. Nie podam jej pomocnej dłoni, jednak Ty nadal możesz być przy niej i jej dzieciach. Zatem błagam Cię, przyjacielu, zaopiekuj się moją siostrą, moją rodziną.
Proszę, nie pozwól, aby samotnie musiała zmagać się ze wszystkimi kłopotami.

Ostatni list to opowieść o heroicznej walce matki o dziecko, o chorobie, która potrafi wszystko odebrać, o bólu, stracie i niewyobrażalnej tęsknocie. To też historia o miłości, która budowana na kłamstwie i niedopowiedzeniach może nie przetrwać, ale poddana takiej próbie z czasem może się odrodzić silniejsza. Pełna wzruszeń historia o sile matczynej miłości. Wzruszająca tak, że nie sposób powstrzymać łez, a przy tym ujmująca i urocza. To połączenie romansu i powieści obyczajowej, które w tym przypadku sprawdziło się świetnie. Przygotujcie chusteczki, dużo chusteczek! Przeczytajcie, a potem doceńcie to co macie i uściskajcie swoich bliskich! Polecam z całego serca!

Marta Mrowiec
Marta Mrowiec
Czyta, pisze, biega, chodzi po górach, ogląda mecze i słucha rapu. Nietypowo typowa kobieta.

Komentarze

Najczęściej czytane