Ostatnio opublikowane

Nie chcę czytać! #5

Znacie to uczucie, gdy nie macie ochoty sięgnąć po książkę? W ostatnich dwóch tygodniach bardzo często miałam właśnie takie dni. Jednak nie zmuszałam się do czytania. W tych dniach nadrabiałam zaległości muzyczne i filmowe. Udało mi się dwa razy wybrać do kina i właśnie o tym chcę Wam opowiedzieć.

Najdłuższa podróż

To film nakręcony w oparciu o książkę Nicholasa Sparksa. Nie jest to produkcja na miarę Pamiętnika, jednak uważam, że warto się z nią zapoznać. Akcja filmu toczy się na dwóch płaszczyznach. Losy dwóch par splatają się ze sobą podczas wypadku. Sophia poznaje Luka podczas zawodów ujeżdżania byków, w których chłopak bierze udział. Powoli między nimi rodzi się uczucie. Podczas powrotu z pierwszej randki ratują starszego mężczyznę z płonącego samochodu. Znajdują się przy nim listy, które Sophia czytuje mu w szpitalu. Tym samym poznajemy losy młodego Iry i Żydówki Ruth, która uciekła z Wiednia, zanim rozpoczęły się nazistowskie represje. Najdłuższa podróż to film głównie o miłości, o rudnych decyzjach, dorastaniu, o marzeniach. Zapewne bardziej przemawiający do żeńskiej części publiczności, jednak panowie, którzy ze mną byli dali się porwać tej opowieści. Zabawny, miejscami wzruszający, czasem zbyt przewidywalny, jednak warty obejrzenia.

Minionki

Totalne rozczarowanie. Z wielką radością wybrałam się na seans. Pech chciał, że premiera była w ostatni dzień roku szkolnego, także kino zapełnione było dziećmi. Mogłam się tego spodziewać idąc na bajkę. Nie do końca jestem przekonana, czy ten film można określić bajką dla dzieci. Głównie dlatego, że wszystko opiera na przemocy i poszukiwaniu zła. Minionki poszukują najgorszej istoty na świecie, której mogliby służyć. Nie ma tutaj wyraźnego oddzielenia dobra od zła. Z kolei zło pokazane jest jako coś pozytywnego. Zapewne większość dzieciaków nie zwróciło na to uwagi, gdyż liczyły się dla niech małe, śmieszne, żółte stworki, jednak mnie to odrzuciło. Praktycznie nie ma pozytywnych przesłań. Zabawne momenty pojawiały się sporadycznie. Tylko początek zapowiadał się śmiesznie i obiecująco. Cóż, czuję się zawiedziona. „Bajka” dla dorosłych. Mam sentyment do tych żółtych stworzonek, jednak nie wiem czy wybiorę się na kolejną część. Wymęczyłam się okropnie.

Oglądaliście, któryś z tych filmów?

Marta Mrowiec
Marta Mrowiec
Czyta, pisze, biega, chodzi po górach, ogląda mecze i słucha rapu. Nietypowo typowa kobieta.

Komentarze

Najczęściej czytane