Jeżeli jeszcze nie kupiliście prezentów albo zastanawiacie się co dokupić polecam Wam 5 polskich albumów, które same w sobie stanowią świetny prezent bądź jego dodatek. Płyty na prezent pasują idealnie zwłaszcza, jeżeli macie wielbicieli muzyki w swoim domu. Zobaczcie jakie albumy dla Was wybrałam
Płyty na prezent
Gdyby nie książki zapewne więcej pisałabym o muzyce, gdyby nie muzyka zapewne więcej pisałaby o książkach. Takie zdanie możecie przeczytać w informacjach o mnie. Nic więc dziwnego, że oprócz książek polecam Wam również płyty pod choinkę. Wybrałam 5 polskich albumów, które są godne uwagi i które świetnie sprawdzą się jako prezent.
Kortez, Bumerang
Kortez to zjawisko. To wyjątkowy artysta, który swoim głosem potrafi nas oczarować i uwieść. Wyrazisty, charyzmatyczny, melancholijny, miejscami wręcz przeradzający się w szept. O Kortezie można mówić wiele. Można też nie mówić nic, a po prostu włączyć jego płytę i dać się jej porwać. Przeżyć ją. Każdy po swojemu, każdy w inny sposób. W sobie. Gdzieś w środku.
Leski, Splot
Na pozór lekkie i minimalistyczne kompozycje urzekają swoim wyrazem, a wszystko spina doskonały wokal artysty. I właśnie wokal jest jednym z atutów całego albumu. Paweł jest posiadaczem bardzo miękkiego, delikatnego jednak charyzmatycznego i wyrazistego głosu.
Marcelina, Wschody/Zachody
To album z 2013 roku, ale bardzo często do niego wracam. To dawka nieszablonowych tekstów ujętych w piękne melodie. To muzyka niewątpliwie niszowa i bardzo specyficzna. Od Marceliny bije pozytywna energia i optymizm. Jej piosenki są lekkie i subtelne, miejscami zwiewne, ale dograne i dopieszczone do ostatniego dźwięku. Polecam również jej najnowszą płytę zatytułowaną Gonić burzę, która jest równie dobra.
Fisz Emade Tworzywo, Supermamut
Wydanie tego albumu jest fenomenalne. Dopieszczone i bardzo eleganckie. To dwupłytowa edycja specjalna (CD/DVD) albumu MAMUT. Całość dodatków zamykają dwa plakaty zespołu oraz 54-stronicowa książka zawierająca zdjęcia z trasy koncertowej Fisz Emade Tworzywo. Jeżeli macie w domu fana tych artystów sprawicie mu niesamowitą radość.
Lilly Hates Roses, Mokotów
Mokotów urzeka nastrojem, dojrzałością i instrumentalną oszczędnością. Dość silna na świecie scena akustycznego indie-folku nie ma w Polsce zbyt wielu reprezentantów. Stąd tym bardziej cieszy pojawienie się Lilly Hates Roses i fakt, że się odnaleźli na rynku i tworzą świetne utwory. Jestem zauroczona! Ich debiutancki krążek Something to Happen również jest godny uwagi.