Strona głównaKsiążkiAnna Szczęsna, Przystań nad Wisłą (2023)

Ostatnio opublikowane

Anna Szczęsna, Przystań nad Wisłą (2023)

Nie ukrywam, że drzemie we mnie dusza romantyczki, dlatego właśnie najchętniej sięgam po powieści obyczajowe. Jak się okazuje Anna Szczęsna w swojej najnowszej opowieści pokazała nam niezwykle smutny i przejmujący obraz kobiety, jednak nie zabrakło nikłej nadziei na poprawę jej losów.

Jak wspomniałam najchętniej sięgam po powieści obyczajowe czekając na przysłowiowe „i żyli długo i szczęśliwie”. I muszę przyznać, że początkowo liczyłam właśnie na taką lekturę, a jak się okazało dostałam poruszającą opowieść o kobiecie silnie uzależnionej od swojego ojca, która na próżno próbuje się od niego uwolnić.

Paulina, mama Tamary wybrała życie u boku Aleksandra. Kobieta zmagała się z wewnętrznymi demonami i pewnego dnia postanawia ze sobą skończyć. Tym samym rozpoczyna się trudne dzieciństwo Tamary, która opuszcza ukochaną babcię i zaczyna żyć wyłącznie z ojcem uzależnionym od pracy, który za wszelką cenę chce z dziewczynki zrobić silną kobietę. Pozbawiona uczuć i ciepła Tamara dorasta, jednak jest kobietą, która nie potrafi okazywać uczuć, wchodzić w relację i uwolnić się od ojca. Dopiero po jego śmierci zaczyna się tego wszystkiego uczyć. Zaszywa się w domu, który odziedziczyła po matce, jednak nie jest jej dane zaznać w nim spokoju.

Przystań nas Wisłą to opowieść o silnym uzależnieniu emocjonalnym i próbach wyswobodzenia się z niego. O relacji córki i ojca, która jest kształtowana przez jedną ze stron. Tamara już jako mała dziewczynka próbowała za wszelką cenę zasłużyć na jakiekolwiek oznaki miłości ojca. Dostawała je niezwykle rzadko, jednak to jej wystarczyło. Najnowsza książka Anny Szczęsnej to historia pokazująca, jak wszystkie wydarzenia z naszego dzieciństwa wpływają i kształtują nas, już jako dorosłe osoby. To smutny i poruszający obraz bezradności, pewnego rodzaju przemocy psychicznej, jednak niepozbawiony namiastki nadziei na to, że jeszcze wszystko się zmieni. Moja dusza romantyczki w małej części też została zaspokojona, jednak w przypadku tej powieści to nie miłość gra pierwsze skrzypce. A przynajmniej nie miłość w kontekście romantyzmu. Tutaj mamy toksyczne uczucie, które potrafi wiele zniszczyć, a tak opacznie rozumiane uczucie niesie więcej szkody niż pożytku. Z chęcią przeczytałabym o dalszych losach Tamary, kto wie, może autorka jeszcze wróci do tych bohaterów.

Marta Mrowiec
Marta Mrowiec
Czyta, pisze, biega, chodzi po górach, ogląda mecze i słucha rapu. Nietypowo typowa kobieta.

Komentarze

Najczęściej czytane