Za głosem serca to druga część trylogii autorstwa Izabeli M. Krasińskiej. Polubiłam bohaterów, dlatego cieszę się, że autorka zdecydowała się kontynuować ich losy, chociaż początkowo nic na to nie wskazywało.
Pod skrzydłami miłości, tom otwierający trylogię, skończył się tak, że na dobrą sprawę autorka mogła odpuścić. Niemniej bohaterowie żyli w jej głowie i zdecydowała się na kontynuację ich losów z czego się cieszę. I chociaż pierwsza część była nieco przewidywalna i zbyt landrynkowa czytało się ją bardzo dobrze. Kiedy zaczynałam lekturę Za głosem serce nie sądziłam, że zarwę noc, a jednak autorce udało się wciągnąć mnie w życie bohaterów na tyle, że trudno było odłożyć lekturę. Cieszy również fakt, że ta książka ma ponad 460 stron dzięki czemu wystarczyła mi na… 2 dni. Po prostu sposób w jaki Krasińska opowiada o emocjach i w jaki kreuje swoich bohaterów jest mi bardzo bliski i czasami bardzo lubię sięgać po taką literaturę kobiecą.
Marta i Piotr są szczęśliwym małżeństwem z dwójką zaadoptowanych maluchów. Kobieta ciągle nie może pogodzić się z faktem, że nigdy nie zostanie matką i przez bezpłodność partnera będzie nie w pełni czuć się kobietą. Coraz częściej wypomina ten fakt mężowi wywołując kłótnie. Tymczasem w jednostce straży pożarnej, w której pracuje Piotr rozpoczyna pracę atrakcyjna, młoda kobieta, która ma wyraźną ochotę na Piotra.I chociaż to krótkie streszczenie fabuły wydaje się zmierzać utartym schematem, tym razem autorka zadbała o to, aby czytelnik się nie nudził serwując mu zwroty akcji.
Poza Martą i Piotrem, więcej uwagi poświęcono także innym bohaterom, jednak i dla nich los nie okazał się łaskawy. Wielka tragedia spotkała Wojtka i Magdę, przyjaciół rodziny Majewskich. Siostra Piotra też zmuszona była podjąć niełatwe decyzje. Losy wszystkich bohaterów przeplatają się ze sobą, uzupełniają się i pokazują, że życie naprawdę potrafi być przewrotne.
Czasami miałam wrażenie, że autorka lubi znęcać się nad swoimi bohaterami. I to zakończenie! Niemniej wszystkie sytuacje przedstawione w najnowszej książce Krasińskiej tak naprawdę mogą spotkać nas każdego dnia. Za głosem serca to opowieść, która jest niezwykle autentyczna i przesiąknięta emocjami. To historia o rozczarowaniach, poszukiwaniu własnego miejsca, rozpaczy, stracie, ale też miłości, która jest w stanie wiele pokonać, przyjaźni i znaczeniu rodziny. Autorka nie stroni od trudnych tematów, jednak odnosi się do nich w sposób delikatny. Bardzo lekko napisana historia o niekoniecznie lekkich tematach. To jedna z tych lektur, po które ma się ochotę sięgnąć po ciężkim dniu i wraz z bohaterami przezywać ich małe i wielkie dramaty. Literatura skierowana do kobiet rządzi się swoimi prawami i widać, że druga książka Izabeli M. Krasińskiej jest dojrzalsza i bardziej przemyślana. Zniknęła ta landrynkowa otoczka, a zastąpiło ją prawdziwe życie ze wszystkimi swoimi odcieniami. Czekam na ostatnią część trylogii, gdyż zakończenie wprawiło mnie w osłupienie!