Strona głównaWywiadyLubię być sobie sterem, żeglarzem i okrętem. Lubię moich fanów, bo oni...

Ostatnio opublikowane

Lubię być sobie sterem, żeglarzem i okrętem. Lubię moich fanów, bo oni dodają mi skrzydeł, wywiad z Joanną Jax

Wczoraj opowiadałam Wam o świetnej serii Joanny Jax, a dzisiaj zapraszam Was na rozmowę z autorką.

W pogoni za nazistą to wielowątkowa historia, z wieloma postaciami i powiązaniami między nimi. Jak przebiegały prace nad stworzeniem tej historii? Miała Pani szczegółowy plan, którego się trzymała?

Miałam zakończenie, a to już dużo. Owszem, plan mam zawsze, ale w głowie, bo zdarza mi się w trakcie pisania przewrócić wszystko do góry nogami. W tych powieściach także co nieco się zmieniło w porównaniu z pierwotnym planem.

Skąd w ogóle pomysł na taką historię? Jak długo ją Pani pisała?

O tej powieści myślałam już od dawna. Mniej więcej od 2015 roku, kiedy skończyłam pisać Piętno von Becków. Potem powstało opowiadanie Znajdę cię. Wiedziałam, że do takiej tematyki pasuje powieść sensacyjno-przygodowa i chyba tego się bałam, bo wcześniej nie próbowałam swoich sił w podobnym gatunku. Nie powiem, jak długo ją pisałam. Są tajemnice, których nigdy nie zdradzam.

Pamięta Pani swój debiut? Od zawsze chciała Pani pisać?

Pewnie, że pamiętam. Do tej pory nie jestem w stanie zajrzeć do tej powieści, bo zanim tekst dostali wydawcy, ja go przeczytałam jakieś dwieście razy 😊 Od zawsze to może nie, bo jako pięciolatka chciałam zostać piosenkarką, nauczycielką i mamą, ale tak od czternastego roku życia chodziło mi to po głowie.

Gdyby nie pisanie to…?

To pewnie nadal pracowałabym w jakiejś korporacji. Tak, jak przez dwadzieścia lat.

Maj to czas matur. Była Pani pilną uczennicą? Lubiła czytać lektury, czy raczej miłość do książek przyszła później?

Taką średnio pilną, ale ratowała mnie dobra pamięć. Książki czytałam od zawsze i w dużych ilościach, a lektury najczęściej wcześniej niż musiałam. Oczywiście, nie wszystkie, bo Pana Tadeusza i Dziadów nie chciało mi się czytać. Nie moja bajka. Za to Lalkę znam niemal na pamięć 😊 To moja ukochana powieść ever.

Zagląda Pani na portale z recenzjami i czyta opinie o swoich książkach?

Ostatnio nie, bo nie mam czasu i nie chcę się denerwować idiotycznymi wypowiedziami niektórych osób. Zwłaszcza typu „tyle wydaje powieści, to na pewno książki są do bani i pisane na kolanie”oraz sztandarowe „pewnie ilość nie idzie w parze z jakością” etc. Daję ludziom prawo, by nie lubili mojej twórczości, mam także świadomość, że niektóre moje powieści podobają się jednym mniej, innym bardziej, ale nawet jeśli wydawałabym jedną książkę na dwa lata, i tak pisałabym ją we własnym tempie i wyglądałaby ona tak samo. Taki mam system pracy, uwielbiam urządzać sobie pisarskie maratony, kocham żyć i oddychać swoją historią i nie zamierzam z tego zrezygnować tylko dlatego, że ktoś ma z tym problem. Nigdy nie wystartuję w maratonie, bo padłabym po 50 metrach, ale to nie oznacza, że wszyscy maratończycy są na dopingu. Nawet jeśli ja czegoś nie potrafię, to nie oznacza, że inni także tego nie umieją. Nie cierpię wrednych ludzi, mam na nich alergię, dlatego nie zaglądam, żeby nie czytać hejterskich opinii, a te dobre i tak do mnie dotrą.

Po pandemii powoli wracają spotkania autorskie, jest zaplanowana jakaś trasa? Gdzie będzie się można z Panią zobaczyć w najbliższym czasie?

Do 30 czerwca właściwie cały czas jestem w trasie. Co tydzień podaję rozkład miejsc, które odwiedzę, a jest ich naprawdę bardzo dużo.

Co najbardziej lubi Pani w pracy pisarki, a czego nie znosi?

Lubię: pisać, wymyślać historie, czytać materiały i uczyć się czegoś nowego. Lubię być sobie sterem, żeglarzem i okrętem. Lubię moich fanów, bo oni dodają mi skrzydeł. Nie znoszę: wrednych komentarzy, zarzucania mi jakiejś nierzetelności bez sprawdzenia, czy miałam rację, czy nie. Nie znoszę, że książka stała się produktem, jak każdy inny towar i najlepiej sprzedają się te, na promocję których wydaje się fortunę. To ciemna strona tego zawodu. Wypromować można każdego i wszystko, nawet książkę telefoniczną, wystarczy mieć pieniądze.

Po jakie książki sięga Pani najczęściej? Ma Pani jakichś swoich ulubionych autorów lub autorki?

Biografie i Kena Folleta.

Trzy rzeczy bez których nie potrafi Pani się obejść to…?

Kawa, coś, do czego nie mogę się przyznać, samochód.

Marta Mrowiec
Marta Mrowiec
Czyta, pisze, biega, chodzi po górach, ogląda mecze i słucha rapu. Nietypowo typowa kobieta.

Komentarze

Najczęściej czytane