Strona głównaWywiadyO tak! Jestem romantyczką jakich mało!, wywiad z Agnieszką Graj

Ostatnio opublikowane

O tak! Jestem romantyczką jakich mało!, wywiad z Agnieszką Graj

Jakiś czas temu pisałam Wam o książce Najdalszy zakątek miłości, a dzisiaj zapraszam na rozmowę z autorką.

Jakie emocje towarzyszą Pani debiutując na rynku wydawniczym?

Od samego początku radość i euforia. Do tej pory trudno mi uwierzyć w to co się dzieje, i że to dzieje się naprawdę! To jest niesamowite.

Co Panią najbardziej zaskoczyło w całym procesie pisania i wydawania książki?

To, że moja córka ma taką niesamowitą intuicję, i że wierzy we mnie bardziej niż ja sama! Ona od samego początku wiedziała, że ta historia musi zostać wydana. Tak bardzo mnie mobilizowała, żebym tej powieści nie zostawiała dla siebie. Zaskoczyło mnie też to, że mąż był tak otwarty na moje pisanie. Myślałam, że odradzi mi ten pomysł, zważywszy na to, że jestem zaangażowana społecznie w tak wiele spraw… A on mi powiedział krótko: „Pisz”. Bez jego wsparcia nie ruszyłabym tego marzenia… Dziwne było też dla mnie to, w jaki sposób kreowali się w moim sercu bohaterowie, miejsca, nawet zapachy i smaki! Nie sądziłam, że to będzie aż tak intensywne! Że nie będę w stanie „oprzeć” się temu, co podpowiada mi wyobraźnia.

Od strony wydawniczej zaskoczył mnie fakt, jak ważny jest przy powieści redaktor! Pozdrawiam serdecznie Magdalenę Kędzierską-Zaporowską 🙂

Kiedy pierwszy raz zrodziła się w Pani myśl o pisaniu?

Kilka razy w życiu usłyszałam słowa „Agnieszko, ty powinnaś książki pisać”. To chyba było ziarno rzucone w glebę. Ono kiełkowało i wzrastało, aż w końcu zaczęłam poważnie o tym wszystkim myśleć. To było jakiś czas temu. Nie miałam jednak bladego pojęcia od czego mogłabym zacząć. No i zawsze myślałam, że książkę może napisać tylko ktoś kto ukończył studia pisarskie.  

Po jakim czasie przyszła odpowiedź z wydawnictwa? Do wielu wydawnictw wysłała Pani swoją powieść?

Wydawnictwo eSPe odezwało się z propozycją współpracy po dwóch miesiącach. Wiadomość odebrałam grubo po północy. Łatwo się domyślić, że tej nocy nie zmrużyłam oka!

Wysłałam powieść do kilku wydawnictw. Jednak tak bardzo pragnęłam, by to właśnie eSPe odpowiedziało mi pozytywnie. Chciałam wydać powieść w chrześcijańskim otoczeniu…

Najdalszy zakątek miłości to idealny scenariusz na romantyczny film. Prywatnie też lubi Pani sięgać po romanse i powieści obyczajowe?

O tak! Jestem romantyczką jakich mało! Czytam romanse, oglądam romantyczne filmy i w życiu też otaczam się miłością! Jeśli chodzi o książki, to lubię także sięgać po literaturę faktu i powieści psychologiczne. A o tym, że „Najdalszy zakątek miłości” to idealny scenariusz na film romantyczny usłyszałam już od tylu ludzi… Jako pierwsza powiedziała mi o tym córka, a jak Pani wie, ona ma intuicję… 😀

Ile zajęło Pani napisanie tej historii?

To trudne pytanie, bo powieść powstawała w wolnych chwilach. To był czas pandemii. Nie dojeżdżałam do pracy, więc miałam dodatkowe godziny w ciągu dnia. Dodatkowo wszystkie społeczne działalności, w których się udzielałam zostały zamknięte… Skorzystałam z tego nadmiaru czasu i zaczęłam pisać. Ale siadałam do tego tak niesystematycznie i niestety bez racjonalnego planu (prawdę mówiąc, bez jakiegokolwiek planu!). To wydłużało proces twórczy, bo po dłuższej przerwie musiałam sobie przypominać wiele faktów… A więc czytałam, czytałam i czytałam, i dopiero potem znów pisałam 😀

Pisze Pani już kolejną książkę, czy na razie czeka aż opadną emocje po premierze?

Z niecierpliwością czekam na opinie czytelników. Ale nie lubię stagnacji. Mam ukończoną kolejną powieść i chyba mogę zdradzić, że tym razem na pewno nie zamknę tej historii w jednym tomie! Szykuje się trylogia o miłości!

Ma Pani swoją ulubioną książkę, do której wraca?

Mam kilka takich, które lubię, wręcz kocham! Trzy z nich są autorstwa Jane Austen. Wszystkie przeczytałam kilka razy.

Marta Mrowiec
Marta Mrowiec
Czyta, pisze, biega, chodzi po górach, ogląda mecze i słucha rapu. Nietypowo typowa kobieta.

Komentarze

Najczęściej czytane