Strona głównaWywiadyJa w równym stopniu lubię planowanie książki, jak i jej pisanie, wywiad...

Ostatnio opublikowane

Ja w równym stopniu lubię planowanie książki, jak i jej pisanie, wywiad z Mają Kołodziejczyk

Opowiadałam Wam o książce Wszystkie twoje ślady, a dzisiaj zapraszam na rozmowę z autorką.

Wszystkie twoje ślady to Pani druga książka, jednak w tym roku ukazał się także Czerwony ptak. Pisała je Pani równocześnie? Czy któraś powstała dużo wcześniej?

Nie pisałam tych książek równocześnie. “Czerwonego Ptaka” w obecnej formie napisałam trzy lata temu, ale jego nieco uboższą wersję publikowałam na wattpadzie jeszcze w 2018 roku.

“Wszystkie twoje ślady” to zupełnie nowa książką. Powstała w tym roku i od razu wysłałam ją wydawcy (nie była publikowana w sieci).

Skąd pomysł na postać Adama i jego historię?

Na ten pomysł nałożyło się wiele elementów. Książka miała mieć optymistyczny przekaz. Chciałam jednak stworzyć bohatera, którego życie nie oszczędziło. Zauważyłam, że od jakiegoś czasu w literaturze, szczególnie w romansach dominują pewni siebie mężczyźni. Pełnią wysokie stanowiska, wiedzą, czego chcą, są silni i niesamowicie przystojni. Nie ma w tym oczywiście niczego złego, ale kreując postać Adama chciałam od tego odejść. Pokazać, że mężczyźni również mogą być wrażliwi, mieć kompleksy, czuć strach. W mojej opinii Adam jest silną postacią, ale jego siła wynika z determinacji i walki o lepsze życie. On wie, czym jest trauma, odrzucenie, samotność i strata. Mam też wrażenie, że rzadko mówi się o mężczyznach w kontekście akceptacji własnego ciała. To jeden z powód, dla których umieściłam w tej historii wątek pożaru i oparzeń. Droga do samoakceptacji i lepszego życia miała być procesem i napawać nadzieją. Istotną kwestią jest również to, że lubię tworzyć książki, w których czytelnik ma pewną tajemnicę do rozwiązania. Tak powstał wątek zaginionej siostry, za sprawą której Adam wyruszył w podróż na Florydę.

Dlaczego zdecydowała się Pani na osadzenie akcji w Ameryce i na niepolskich bohaterów?

Gdy piszę, lubię różnorodność. Moja debiutancka powieść “Czerwony Ptak” chociaż dzieje się w świecie fikcyjnym, posiada bardzo dużo nawiązań do naszej polskiej kultury, mentalności i historii oraz spraw, na temat których dyskutuje się we współczesnej Polsce. Dla czytelników było to bardzo wyczuwalne. Kiedy zaczęłam pisać “Wszystkie twoje ślady” potrzebowałam zmiany miejsca i klimatu. Chciałam czegoś nowego.

Wybór padł na Stany Zjednoczone, ponieważ byłam w nich cztery razy. Spałam motelach, widziałam duże miasta, parki narodowe, ale też mniejsze miasteczka. Zwiedziłam Florydę i Luizjanę, gdzie toczy się akcja książki. Uważam, że klimat Ameryki lat 80. jest w pewnym stopniu unikalny. Lubię muzykę i modę tamtych czasów. Bardzo spodobał mi się także serial “Stranger Things”.

Skłamałabym jednak, mówiąc, że nie zastanawiałam się, jak wyglądałyby “Wszystkie twoje ślady” osadzone w Polsce w latach 80. Wiem jednak, że klimat byłby wtedy zupełnie inny. W mojej wizji bardziej przygnębiający. Życie osiemnastolatków w PRL-u, ich problemy, ale także marzenia, różniły się pod pewnymi względami od ich rówieśników na zachodzie. My Polacy mieliśmy problemy systemowe i zmagaliśmy się mocno z trudami dnia codziennego. Przejażdżka czerwonym kabrioletem do supermarketu pełnego różnych towarów była taką bajką znaną z amerykańskich filmów przegrywanych dyskretnie na kasetach VHS. U nas Jason prędzej zawiózłby Adama maluchem po ocet 😉

Bohaterami Wszystkich twoich śladów są studenci, jak wspomina Pani ten okres swojego życia?

Bardzo barwnie! Co prawda podczas licencjatu mieszkałam w domu rodzinnym, ale na magisterkę przeprowadziłam się do Warszawy, a na pół roku wyjechałam na Erasmusa. Studia były dla mnie okresem nawiązywania nowych znajomości, zabawy, ale też szukania własnej drogi w życiu.

Pisząc “Wszystkie twoje ślady” inspirowałam się niektórymi doświadczeniami ze swojego studenckiego życia. Incydent z zatrzaśnięciem kluczyków w stacyjce na parkingu wydarzył się naprawdę, z tą różnicą, że ja otworzyłam swoje auto kluczami od domu (byłam w szoku, że to zadziałało!), a Vincent tymi od motocykla.

Dom Hoppera troszeczkę inspirowałam akademikiem, w którym mieszkałam podczas wymiany studenckiej w Austrii w Klagenfurcie. Nawet, jak myślałam o rozkładzie pomieszczeń, pokojach, pralni to wyobrażałam to sobie podobnie. Właśnie tam spotkałam się z największą mieszanką ludzi z różnych krajów i podobnie, jak Adam, miałam poczucie, że doświadczyłam całkowitej zmiany otoczenia. Na pewno powtórzyłabym ten czas!

Praca nad książką zajmuje wiele miesięcy, który jej etap lubi Pani najbardziej, a który najmniej?

Myślę, że odpowiedź na to pytanie może trochę zaskakiwać. Rzadko się mówi o tym, że między powstaniem książki, a jej wydaniem jest jeszcze jeden etap – okres czekania, w którym dana propozycja jest rozważana przez wydawcę.

Ja w równym stopniu lubię planowanie książki, jak i jej pisanie. To dla mnie rozwijające zajęcie, które sprawia mi przyjemność. Natomiast nie lubię wysyłania propozycji wydawniczych i pisania streszczeń oraz planów swoich książek w punktach. Jestem trochę niecierpliwa, a do tego lubię się rozpisywać. Bardzo ciężko jest mi przekazywać tak wiele informacji w tak skondensowanej formie. Do tego dochodzi stres, czy mój pomysł zostanie pozytywnie rozpatrzony.

Mogłaby Pani w trzech zdaniach powiedzieć o czym jest najnowsza książka i co dla Pani było w tej historii ważne?

“Wszystkie twoje ślady” to książka o poszukiwaniu zaginionej siostry, odkrywaniu własnego “ja” i pierwszej miłości. Ta historia pokazuje, że często nie wszystko jest takie, jak nam się wydaje. Dla mnie najważniejsze było pokazanie człowieka wchodzącego w dorosłość z dużymi problemami, który zwalcza dawne demony i mimo przeciwności losu konsekwentnie dąży do celu.

A prywatnie po jaką literaturę Pani sięga najczęściej? Jaka pozycja ostatnio mocno zapadła Pani w pamięć?

Słowo “ostatnio” jest tutaj kluczowe, ponieważ w tym roku nie miałam dużo czasu na czytanie. To dla mnie bardzo intensywny okres. Za mną dwie premiery, jestem na etapie kończenia drugiej książki (a deadline goni) i łączę to z pracą na etacie (jestem dziennikarką).

Wcześniej chętniej sięgałam po reportaże, thrillery, kryminały. Teraz, gdy z powodu braku czasu muszę być bardziej wybiórcza, kieruję większą uwagę na nowe książki. Chcę zobaczyć, jakie są trendy na rynku, ale też wesprzeć znajomych po piórze (odkąd zaczęłam wydawać, nawiązałam trochę literackich znajomości).

Obecnie sięgam więc po różne gatunki, z wyjątkiem literatury dziecięcej i młodzieżówek skierowanych do odbiorców poniżej 15 lat (po prostu czuję, że nie jestem targetem). Teraz kończę czytać „Porcelanowego księcia” Niki Hoffmann. Jest to książka, która bardzo mi się podoba, ponieważ jestem fanką zawiłych intryg. Tu jest ich dużo i to w wydaniu politycznym. Mamy także świetnie wykreowany i szarych moralnie bohaterów. Lubię takie połączenie.

Gdyby mogła Pani stworzyć duet literacki z dowolnym pisarzem/pisarką to kogo by Pani wybrała?

Mam poczucie, że raczej nie odnalazłabym się pisząc z drugą osobą. Lubię mieć kontrolę nad swoimi bohaterami i światem, a tutaj najpewniej musiałabym iść na ustępstwa. Gdybym jednak musiała kogoś wybrać, byłaby to osoba, która lubi cięższe klimaty, świetnie opisuje intrygi i pewne zagadki, które czytelnik rozwiązuje wraz z tokiem fabuły. Taką pisarką jest np. Katarzyna Puzyńska. Myślę, że mogłabym się od niej dużo nauczyć.

A czy prace nad czymś nowym już trwają i może nam Pani co nieco zdradzić?

Aktualnie trwają bardzo zaawansowane prace nad drugim tomem “Wszystkich twoich śladów”. Mam pewne pomysły, ale nie wiem, co będzie dalej. Ostatnio trochę bardziej ciągnie mnie do mroczniejszych klimatów.

Marta Mrowiec
Marta Mrowiec
Czyta, pisze, biega, chodzi po górach, ogląda mecze i słucha rapu. Nietypowo typowa kobieta.

Komentarze

Najczęściej czytane