Jako, że ostatnio więcej czytam niż piszę mam dla Was wpis łączony o kilku książkach. Mogę tylko powiedzieć, że mają wspólny mianownik, a mianowicie wszystkie wydała Czwarta Strona Kryminału.
Zacznę od ostatniej książki Mroza i mam nadzieję, że uda mi się skończyć i opublikować ten wpis nim na rynku pojawi się jego nowa książka 😉 Wybaczam ci, właściwie takie słowa mógłby autor do mnie skierować, że miałam tak długą przerwę w czytaniu jego książek. A wracając już na poważnie do tematu to najnowszą książkę Remigiusza Mroza czytało mi się całkiem nieźle, oczywiście wiedziałam, że na 30 stron przed końcem na pewno nie będzie tak spokojnie i nie pomyliłam się. Kolejny raz autor zaserwował nam mocne i niespodziewane zakończenie. Cała historia oparta jest na kłamstwach, manipulacjach, i na tym ile znamy drugiego człowieka, a raczej ile on sam nam o sobie opowie. Wybaczam ci trzyma w napięciu i jako książka rozrywkowa spełnia swoją funkcję. Miejscami było dla mnie nieco za dużo gmatwania, ale ostatecznie poukładało się to w całość. Dobrze zrobiła mi przerwa od książek Mroza i dzięki temu z tą spędziłam kilka wieczorów.
Kolejna książka, o której chcę dzisiaj napisać to Kwestia winy Małgorzaty Rogali. I kto jest ze mną już jakiś czas dobrze wie, że to jedna z moich ulubionych serii kryminalnych, a powiedziałabym raczej kryminalno-obyczajowych. Małgorzata Rogala w swoich książkach dba właśnie o tło obyczajowe, zazwyczaj porusza jakiś ważny temat społeczny, w tym przypadku jest to przemoc w rodzinie, oraz skrupulatnie zagląda w życie bohaterów i ich wybory. Górska prowadzi swoje śledztwo, jej partner swoje, jednak jak się okazuje sprawy się zaczynają ze sobą łączyć i komplikować. Czas ucieka, a sprawy nie posuwają się do przodu. Jeśli wcześniejsze tomy Wam się podobały to jestem pewna, że i z tym tak będzie.
Najnowsza książka Bartosza Szczygielskiego Nie chcesz wiedzieć zaskakuje konstrukcją i tyle mogę Wam zdradzić, aby nie odebrać Wam niespodzianki i zaskoczenia z tego niecodziennego rozwiązania. Sama opowieść dotyczy Agaty, która jest wróżką, pewnego dnia na jej oczach dochodzi do tragedii i od tej pory kobieta próbuje rozwiązać zagadkę, jednak okazuje się, że w swojej przyszłości widzi tylko krew. Szczygielski tym razem pokazał nam swoje inne, trochę łagodniejsze oblicze i pokazał, że w powieściach można pokusić się o niekonwencjonalne rozwiązania. Mam nadzieję, że dacie się namówić i zaskoczyć! Gwarantuję, że czegoś takiego jeszcze nie czytaliście.
Czwartą książką, o której chcę napisać jest Ostatni dom na zapomnianej ulicy i gdybym miała użyć jednego słowa, aby ją opisać wybrałabym przymiotnik dziwna. Serio. To jedna z dziwniejszych książek jakie czytałam. Bo niby się domyślałam o co chodzi, ale do samego końca nie byłam pewna. Fabuła jest tak poprowadzona, że trudno z niej cokolwiek wnioskować. Ale z drugiej strony to jej duży atut. Jeśli lubicie literackie eksperymenty i powieści, które gniotą i nie dają spokojnie zasnąć to myślę, że Wam się spodoba. Z drugiej strony zdaję sobie sprawę, że jest to jedna z tych historii, które się pochłania lub zostawia na samym początku. Ja należę do pierwszej grupy i naprawdę się wciągnęłam w tę niepokojącą, specyficzną i dziwną opowieść.
To na którą z tych książek Was namówiłam? A może już je czytaliście? 😉