Nie jest tajemnicą, że lubię kino. Kiedyś namiętnie chodziłam na filmy, ale też nadrabiałam sporo w domu. Odkąd pojawił się mały człowiek zdecydowanie nie mam już tyle czasu na filmy, ale za to z przyjemnością przeczytałam książkę o amantach II Rzeczypospolitej i… moja lista filmów do nadrobienia kolejny raz się wydłużyła.
Jak wspominałam na wstępie po lekturze Amantów II Rzeczypospolitej na mojej liście filmów, które chcę obejrzeć pojawiło się kilka nowych tytułów. W tym mój ukochany Znachor. Do tej pory wiedziałam tylko o tej produkcji z 1981 roku, a okazuje się, że jest też starsza z 1937 roku. Dowiedziałam się też, że zapewne z Mieczysławem Cybulskim znalazłabym wspólny język, gdyż aktor kolekcjonował… kaktusy, które ja uwielbiam i też mam ich całkiem sporo. Poza oczywistymi wydarzeniami z życia opisywanych aktorów, aktora zadbał o różne smaczki, które też o nich wiele mówią. Nie muszę wspominać, że amanci przywołani w tej książce mieli wiele wielbicielek i niektórzy z nich czasem to wykorzystywali. Jednak poza życiem scenicznym i kinowym przyszło im żyć w niełatwych, wojennych czasach i wielu z nich brało udział w walkach na froncie, a niektórym rozwój kariery przerwała właśnie wojna.
Marek Teler przywołał postaci dwunastu przedwojennych amantów, a ich życiorysy stworzył w oparciu o dokumenty, wywiady prasowe oraz wspomnienia. Pod każdym rozdziałem znajdują obszerne bibliografie, więc jeśli ktoś będzie chciał dalej zagłębiać ich życiorysy może z nich korzystać. W książce znajduje się też wiele fotografii, które, które pokazują tytułowych amantów. A o kim mowa? Autor opisał życie m.in.: Kazimierza Junosza-Stępowskiego, Franciszka Brodniewicza, Aleksandra Żabczyńskiego, Włodzimierza Łozińskiego czy Witolda Zacharewicza. Książka została podzielna na podrozdziały o amantach dojrzałych, klasycznych oraz nowoczesnych. To opowieści o ludziach z pasją, kochających kino, ale też o życiu w trudnych czasach, które czasami nie dają wyboru.
Jeśli tak jak ja lubicie kino to ta książka jest dla Was. A nawet jeśli nie lubicie to warto ją przeczytać, gdyż poza oczywistym nawiązaniem do filmowych dokonań mężczyzn pokazuje międzywojenne i wojenne czasy, w którym przyszło im żyć. Lubię książki, które mnie czegoś uczą, a tutaj poznałam paru aktorów, o których wcześniej nie miałam pojęcia, ale także poczytałam o życiu tych z nich, których do tej pory znałam jedynie ze słyszenia.