Strona głównaWywiadyMoje życie zmieniło się zupełnie, bo nagle zaczęłam robić to co kocham,...

Ostatnio opublikowane

Moje życie zmieniło się zupełnie, bo nagle zaczęłam robić to co kocham, i uświadomiłam sobie że potrafię to robić, wywiad z Barbarą Wysoczańską

jakiś czas temu opowiadałam Wam o Aktoreczce, a dzisiaj zapraszam na rozmowę z Barbarą Wysoczańską.

Aktoreczka to niezwykle wciągająca opowieść. Pochłonęłam ją w jeden dzień! Skąd pomysł na fabułę?

Pomysł zrodził się w mojej głowie zupełnie spontanicznie, bez wcześniejszego planowania i zastanawiania się o czym chciałabym napisać książkę. To był impuls, który mnie poruszył podczas oglądania jednej z dawnych ekskluzywnych reklam. Zobaczyłam w tej reklamie piękną, niezwykle znaną aktorkę, podziwianą, w blasku fleszy i niby wszystko wokół niej było oszałamiająco piękne, ale jak się bliżej przyjrzeć widać było w jej twarzy, w oczach, jakiś niepokój, głęboko skrywany lęk przed światem który ją otaczał. W mojej głowie od razu zrodziła się myśl, jak często kobiety stawiane na piedestale muszą publicznie zaciskać usta, albo uśmiechać się sztucznie, żeby ukryć swój wewnętrzny ból, a nawet krzyk z powodu krzywdy, która je dotyka. Tak zrodziła się pierwsza myśl o napisaniu „Aktoreczki”.

Którą z dotychczas wydanych przez Panią książek pisało się Pani najtrudniej?

Najtrudniej pisało mi się „Świat na nowo” i to nie ze względu na temat jaki poruszałam w tej powieści, czyli budowanie nowego życia moich bohaterów po wojnie, ale dlatego że miejscem fabuły stało się moje rodzinne miasto Nowa Sól. Urodziłam się w Nowej Soli, wychowałam i spędziłam większość swojego życia i czułam pewien rodzaj presji osobistej, żeby przedstawić to poniemieckie miasto z odpowiedniej perspektywy, oddając mu to wszystko co mam w sercu. Myślę że mi się to udało, bo otrzymuję mnóstwo zwrotnych informacji od czytelników, ale traktowałam moje miasto jak duże wyzwanie.

Fot. Olga Majrowska

Gdyby miała Pani możliwość obsadzić w tytułowej roli, którąś z aktorek to kogo, by Pani widziała na miejscu Lauren Evans?

Gdybym miała taka możliwość, to z dawnych aktorek hollywoodzkich wybrałabym Vivien Leigh lub Marilyn Monroe. Z aktorek współczesnych Keira Knightley byłaby w moim odczuciu doskonała w tej roli. Och, takie marzenie…

Czy w związku z premierą Aktoreczki planowana jest trasa autorska? Jeśli tak, to gdzie będzie się można z Panią spotkać?

Właśnie wróciłam z targów książki w Warszawie, a na początku czerwca wybieram się na targi książki do Opola, co mnie bardzo cieszy bo to będzie moja pierwsza tego typu wizyta w tym mieście. Prócz tego mam również umówione spotkania autorskie w bibliotekach, ale to dopiero po wakacjach, o czym będę informować na bieżąco.

Aktualnie pracuje już Pani nad kolejną powieścią? Czy tym razem też będzie ona nawiązywać do wojennych wydarzeń?

Rzeczywiście pracuję nad kolejną powieścią i myślę że będzie to sporą niespodzianką dla moich stałych Czytelników, ale nie chcę jeszcze nic zdradzać. Jedynie mogę powiedzieć, że wracam do tematów ściśle związanych z historią naszego kraju i społeczeństwa, ze szczególnym jak zawsze uwzględnieniem kobiet.

Pani debiutancka powieść trafiła na listę bestsellerów, a jej premiera była dużym sukcesem. Do ilu Wydawnictw zdecydowała się Pnia napisać ze swoją debiutancką książką?

„Narzeczoną nazisty”, czyli mój debiut literacki wysłałam do 10 wydawnictw, natomiast wiadomość zwrotną od Wydawnictwa Filia dostałam już po kilku dniach i to było najlepsze co mnie mogło w związku z moją książką spotkać. Od razu trafiłam na ludzi kompetentnych, zakochanych w swojej pracy i w książkach. Bez Filii z dużym prawdopodobieństwem nie byłoby bestsellera.

A jak zmieniło się Pani życie po sukcesie wydawniczym? Jest Pani rozpoznawalna na ulicy? Zdarza się, że czytelnicy Panią zaczepiają?

Moje życie zmieniło się zupełnie, bo nagle zaczęłam robić to co kocham, i uświadomiłam sobie że potrafię to robić. Z osoby nie wierzącej w pisarski sukces, z dnia na dzień stałam się prawdziwą autorką.  Pisanie stało się nie tylko moim marzeniem i pasją, ale i pracą. To wyjątkowe szczęście. Jeśli chodzi o rozpoznawalność, to wciąż dużo bardziej rozpoznawalne są moje książki, niż ja sama, i bardzo mnie to cieszy! Chyba raz czy dwa zdarzyło się, że ktoś mnie rozpoznał i zapytał czy ja to ta pisarka od „Narzeczonej nazisty”.

Jest Pani absolwentką historii, czy kontekst historyczny w Pani powieściach jest dla Pani ważny? Gdzie zazwyczaj szuka Pani informacji, skąd czerpie inspiracje?

Pasjonuję się historią, więc w naturalny sposób kreuję moich bohaterów właśnie w czasach przeszłych. Dla mnie historia jest wciąż żywa, niezwykle inspirująca. Odnajduję w niej odniesienia do otaczającej nas rzeczywistości, ale staram się tak przedstawić świat w moich powieściach żeby jak najrealniej oddawał ducha czasów o których piszę. Informacji historycznych przy pisaniu szukam w opracowaniach historycznych, w pamiętnikach, zdjęciach,  filmach archiwalnych, nawet w muzyce i oczywiście w internecie. Staram się jak najlepiej wgłębić w dany temat historyczny, a to wymaga ode mnie rzetelnego researchu.

Chciałaby Pani kiedyś napisać książkę w jakimś innym gatunku, czy póki co powieści są Pani najbliższe?

Chodzą mi po głowie różne pomysły, ale póki co pisanie powieści historyczno-obyczajowych zajmuje mnie tak mocno, że jakiś czas przy tym zostanę. Zobaczymy co czas przyniesie i jak dużą będę miała potrzebę samorealizacji.

Marta Mrowiec
Marta Mrowiec
Czyta, pisze, biega, chodzi po górach, ogląda mecze i słucha rapu. Nietypowo typowa kobieta.

Komentarze

Najczęściej czytane